Gdy podczas sesji Radykalnego Wybaczania (RW) przechodzę do pracy z narzędziami tej metody np. z Arkuszem Radykalnego Wybaczania, najczęstszym pytaniem, jakie słyszę jest: czy mogę zrobić ten Arkusz na siebie? Czy mogę zacząć od wybaczenia sobie?

Odpowiedź brzmi: tak! Jak najbardziej tak! Wszystkich narzędzi RW można używać do procesu Samowybaczania, ale jest to bardzo trudne i tak naprawdę niekonieczne. Dlaczego?

Zacznijmy od różnic między tradycyjnym wybaczaniem a tym zwanym Radykalnym

W tradycyjnym rozumieniu wybaczania próbujemy wybaczyć coś, co naszym zdaniem było złe i nie powinno się zdarzyć. Oznacza to, że nadal jesteś w miejscu, w którym wierzysz, że zostałeś skrzywdzony. Nazywamy to miejsce „światem ofiar”. Tak więc jako ofiara postanawiasz wybaczyć w jakiś sposób. Problem polega na tym, że te dwie energie (poczucie krzywdy i postanowienie wybaczenia) są ze sobą sprzeczne i przeciwstawiają się sobie. Bardzo trudno jest w takiej sytuacji wybaczyć, gdyż poczucie krzywdy wywołuje chęć potępienia i wyrównania krzywd. Tak jest, gdy przyjmujemy tradycyjny punkt widzenia. Z ludzkiego punktu widzenia stało się coś złego i oczekujemy, że nasz „kat” poniesie konsekwencje swoich czynów.

Inaczej jest, gdy uda się nam patrzeć na rzeczy z duchowego punktu widzenia i w tym właśnie pomaga filozofia zwana Radykalnym Wybaczaniem.

Metoda Tippinga zakłada, że wszystko to, co wybieramy na poziomie duszy, służy naszemu wzrostowi, rozwojowi i nauce. W tym sensie nic złego się nie wydarzyło, ponieważ za wszystkim stoi wyższa intencja naszego ducha i

Wszystko, co się dzieje, dzieje się nie nam, lecz dla nas

To podejście to właśnie podstawa Radykalnego Wybaczania. Ale czy od razu jesteśmy w stanie zobaczyć rzeczy z duchowej perspektywy?

Według twórcy RW Colina Tippinga, pierwsza połowa naszego życia to najczęściej czas doświadczania wszelkiego rodzaju uczuć, których świadomie nie chcemy: smutku, bólu, odrzucenia, wściekłości, nienawiści itd.

W pewnym momencie jednakże – zwykle jest to moment wielkiego kryzysu – wielu z nas doświadcza przebudzenia. To w tym momencie zaczynamy zadawać sobie pytania:

„A może jest coś więcej niż to…”,

„Musi być na to wszystko jakieś inne wytłumaczenie”,

„To chyba jednak ma inny sens…”

I wtedy zaczynają pojawiać się w naszym życiu książki, ludzie, metody. Tak właśnie było ze mną i Radykalnym Wybaczaniem.

Dwie rzeczy zachwyciły mnie w tej metodzie najbardziej – po pierwsze to, że dzięki bardzo prostym narzędziom, krok po kroku wyprowadza ze świata ofiar uwalniając od poczucia wstydu, winy, wściekłości, żalu czy smutku, po drugie zaś, że nie wymaga wiary w jej działanie.

Jedyne czego Radykalne Wybaczanie wymaga to otworzenie się możliwość, że działa.

Więc co z tym wybaczeniem sobie?

Problem w tym, że o ile w wybaczaniu innym mam przedmiot naszej pracy (coś komuś wybaczamy), o tyle w samowybaczaniu jesteśmy wybaczającym i „wybaczanym”. Powstaje pytanie: kto jest wybaczającym i komu wybaczamy? Stajemy się ofiarą, katem, oskarżycielem, sędzią i obrońcą w jednym!

 

Wybaczenie sobie jest trudne także dlatego, że nasza podświadomość składa się z wielu „podosobowości” (ego, superego, krytykujący dorosły, sędzia, sabotażysta, dziecko, szef, klaun), które będą z różnych powodów stać na straży swoich interesów, także tego, aby nas „karać” lub „uniewinniać”.

Jeśli poprosimy Ego o wybaczenie, prawie zawsze otrzymamy odpowiedź „nie”, gdyż naszego ego nie lubi zmian – nawet na lepsze. Rozwiązaniem więc jest udanie się bezpośrednio do naszego Duchowego Ja, Wyższego Ja.

A jeśli prosimy o wybaczenie nasze Duchowe JA, to zawsze otrzymamy „tak”, ponieważ ta część wie kim naprawdę jesteśmy: jesteśmy niewinni i nie zrobiliśmy nic złego.

Czyż to nie piękna perspektywa?

Samowybaczanie to niełatwy proces, ale i tu na pomoc przychodzi Metoda Tippinga! Oprócz specjalnego Arkusza Samowybaczania, można np. napisać do siebie Trzy Listy.

Osobiście uważam, że ze wszystkich narzędzi RW należy po raz pierwszy skorzystać z pomocą Trenera RW (lub na Kursie), po to aby: nauczyć się ich prawidłowo i w pełni je wykorzystać. Trenerzy też mają dużo szerszy wachlarz narzędzi (niedostępny dla innych) i wiedzą, które z nich w danej sytuacji zadziała najlepiej. Listy na przykład warto przeczytać drugiej, znającej filozofię Radykalnego Wybaczania osobie, a następnie spalić. Uwaga! Listów tych nigdy nie wysyłamy. warsztaty radyklane wybaczenie

Radykalne Wybaczanie to tak zwany proces „udawaj aż uwierzysz” i tak samo jest z Samowybaczeniem. W obu przypadkach Pierwszy List jest łatwy do napisania, ponieważ najprawdopodobniej odzwierciedli Twój stan umysłu w tym czasie (świat ofiar). Jednak napisanie Drugiego Listu jest znacznie trudniejsze. A jeśli chodzi o pisanie Trzeciego Listu, to na pewno będziesz musieć udawać – chyba, że znasz dobrze filozofię Radykalnego Wybaczania. Ale nie ma w tym nic złego, gdyż Twoja Inteligencja Duchowa to doskonale rozumie. Dlatego od razu poczujesz się lepiej, bez względu na to, jak bardzo byłeś sceptyczny podczas pisania (Pamiętaj! Wystarczy tylko się otworzyć na możliwość, że to działa).

Dlaczego wybaczanie sobie może być dużo trudniejsze niż wybaczanie drugiej osobie? Ponieważ dużo łatwiej jest dotrzeć do pretensji jakie mamy do drugiej osoby, nazwać te uczucia i je wyrazić (co jest warunkiem koniecznym tego procesu), niż zająć się tym u siebie.

Jest tak między innymi dlatego, że najczęściej jest to dużo bardziej bolesny proces, ale też do wielu rzeczy u siebie nie jesteśmy po prostu w stanie dotrzeć…

Dlatego też Colin zaleca mimo wszystko rozpoczęcie tego procesu od innych, a nie od siebie. Bo przecież ostatecznie

WYBACZAJĄC INNYM – WYBACZAMY TEŻ SOBIE

Jeśli jesteście gotowi – to możecie użyć Arkusz Samowybaczania, które znajdziecie w książce Colina Tippinga „Radykalne Samowybaczanie”.

metoda tippinga radykalne wybaczanie

Więcej znajdziecie na stronie Instytutu Metody Tippinga: www.metodatippinga.pl

Zapraszamy na warsztat autorki, „Wybaczanie ma moc uzdrowienia – sprawdź!”podczas Festiwalu Wibracje. Zobacz szczegóły TUTAJ.

O Autorce:

Magdalena Czaja radykalne wybaczanie festiwal wibracje

Magdalena Czaja

Prelegentka Festiwalu Wibracje. Przedsiębiorczyni, konsultantka, mentorka, prelegentka, life coach, trener rozwoju osobistego, wykładowczyni. Od ponad 10 lat prowadzi jedyny autoryzowany w Polsce oddział jednej z najskuteczniejszych metod samorozwoju – Metody Tippinga (Radykalne Wybaczanie). Jedna z nielicznych w Polsce osób prowadzących warsztaty metodą Byron Katie.
Autorka Metody Lovefiting® dedykowanej budowaniu relacji pełnych miłości.
Kobieta Biznesu, umieszczana w rankingach najbardziej wpływowych kobiet w polskiej reklamie, prowadząca jedną z najliczniej nagradzanych polskich agencji marketingowych. Wiceprzewodnicząca Prezydium Komisji Etyki Reklamy w Polsce, członek Zarządu Stowarzyszenia Agencji Reklamowych. Jej największą motywacją do pracy z ludźmi są zmiany, jakie zachodzą w ich życiu po wspólnych spotkaniach i kursach.
Mówi o sobie, że reprezentuje „duchowość uziemioną” i chce być wzorem takiej niereligijnej duchowości dla innych.

Sprawdź więcej na www.metoda-tippinga.pl lub na Facebooku oraz Instagramie