Odkąd tylko zaczęłam bardziej zagłębiać się w tematykę psiej psychologii i behawiorystyki, czegoś mi brakowało. Bardzo dużo, podczas kursów czy seminariów, mówiło się o warunkowaniu instrumentalnym i klasycznym, uczeniu komend, wymaganiu posłuszeństwa czy skupianiu się na tym, jak przy użyciu samych technik treningowych zmienić zachowanie psa. Nie twierdzę, że jest coś złego w trenowaniu psa, jeśli odbywa się to w sposób pozytywny, jednak uważam, że na samym początku budowania relacji z psem czy też pracy behawioralnej, należy zacząć od zupełnie innej strony smyczy – od siebie.

Problem behawioralny?

Dziś, pracując z otwartymi na niestandardowe podejścia ludźmi i ich psami oraz obserwując czynniki, które najbardziej wpływają na prawdziwą transformację relacji i zachowania ich psów, jestem przekonana, że jesteśmy istotnym elementem tego procesu. Uważam, że psy są niezwykle blisko związane z naszymi emocjami oraz głęboko skrywanymi odczuciami i przekonaniami, których często my sami nie jesteśmy nawet do końca świadomi, a które psy wyczuwają i odzwierciedlają w swoim zachowaniu.

Jak pięknie opisał to Michael J. Roads w książce „Entering the secret world of nature”:

„Jestem przekonany, że jeśli każdy opiekun zwierząt doświadczyłby miłości do siebie samego, na świecie byłoby o wiele mniej przypadków psów czy kotów sprawiających problemy wychowawcze.”

Bazując na swoich obserwacjach, podpisuję się pod tym bez jakichkolwiek wątpliwości i przyznaję, że za mało skupiamy się na naszych własnych emocjach, samoakceptacji czy sposobie postrzegania świata w kontekście naszych psów. Najczęściej uważamy, że „to one są takie czy owakie” lub też że „to je trzeba zmienić”. Hmm… czy na pewno?

Według mnie, tzw. „problem behawioralny”, który obserwujemy u swojego psa, tak naprawdę niesie ze sobą niezwykle cenną informację dotyczącą nas samych. Wierzę głęboko, że każdy zwierzak trafia do nas na podstawie działania prawa przyciągania i w wielu przypadkach, wykazuje zachowanie mające podobne podłoże emocjonalne, co nasze własne nieprzerobione historie, które niesiemy ze sobą przez życie. Zapomniane gdzieś na dnie serca lub właśnie bez przerwy rozpamiętywane. Czy to będzie uczucie odrzucenia, braku akceptacji czy samotności, bardzo często przyciągamy do siebie psa po podobnych przejściach do naszych, z podobnymi lękami czy lekcjami do przepracowania. I jeśli się na to otworzymy i odważnie wejrzymy w to, co dostrzegamy u swojego czworonoga, możemy czerpać z tego i wspomóc rozwój potencjału, z którym przyszliśmy na ten świat.

Oczywiście nie twierdzę, że zachowań agresywnych czy lękowych nie uda się zmienić bez takiego głębokiego wejrzenia w siebie, jednak moim zdaniem może to być wówczas zbyt powierzchowne i stracimy szansę na wyciągnięcie prawdziwej esencji przysłowiowego skarbu, z którym przybył do naszego życia nasz pies.

 

Od czego zacząć budowanie świadomej relacji z psem?

 

 

 

 

 

 


1. Spokój wewnętrzny – ile czasu w ciągu dnia nasza głowa jest pełna myśli, zmartwień i skupiona na tym, co „jest jeszcze do zrobienia”? Zwierzęta są niezwykle wyczulone na chaos toczony w naszych umysłach i może to znacząco wpływać na odczuwany przez nie niepokój czy stres. Znajdź przynajmniej 10 min. dziennie na wyciszenie, medytację czy pracę z oddechem, by wesprzeć siebie i poprzez to – swojego psa!


2. Oczekiwania – jak często wymagasz od swojego czworonoga bycia tym, jakiego sobie wymarzyłeś/aś, jednak nie do końca spełnił Twoje oczekiwania? Twój pies jest taki, jaki ma być i z pełną akceptacją i bezwarunkową miłością prędzej czy później to odkryjesz, a dzięki temu dasz psu przestrzeń na pokazanie Ci lekcji, z którymi do Ciebie przyszedł.

3. Kontrola – jak często próbujesz kontrolować swojego psa, jego czyny, zachowanie, nawet za pomocą niewinnych komend? Zyskanie zaufania u swojego psa i zbudowanie prawdziwej więzi z nim wiąże się z odpuszczeniem i współpracą, a nie narzucaniem swojej woli we wszystkim, co pies robi.

W tej relacji mamy być kompanami na równi, a nie grać rolę szefa i podwładnego
– mijają już czasy dominowania nad zwierzętami i przejmowania nad nimi kontroli.  Czas by zrobić przestrzeń na życie z nimi z poziomu serca i przyjaźni.


Podczas warsztatu, który przygotowuję na Festiwal Wibracje wejdziemy jeszcze głębiej w siebie poprzez relacje, którą budujemy z naszymi psami. I w przekazy, które niosą ze sobą ich różnorakie „zachowania problemowe”. Wprowadzę Was również w niezwykły świat metody Tellington TTouch, a także opowiem jak praktykować medytację i mindfulness ze swoim czworonogiem. Do zobaczenia!

 

 

Autorka:
rybarczyk zuzanna psie szczęścieZuzanna Rybarczyk –  prelegentka Festiwalu Wibracje. Specjalistka ds. Psiego Szczęścia. W swojej pracy z psami bardzo mocno koncentruje się na budowaniu świadomej relacji z czworonogiem, a także na emocjach jego opiekuna. Uczenie psa komend i posłuszeństwa nigdy jej nie interesowało, zawsze intuicyjnie czuła, że z tej magicznej psio-ludzkiej relacji można wyciągnąć o wiele więcej i tą ścieżką postanowiła podążyć.

Eksperymentuje z niezwykłymi metodami, kreując niestandardowy ruch skierowany na wspieranie opiekunów w pomocy swoim czworonogom, jednocześnie samemu przechodząc swoją własną duchową transformację. Jeździ po całym świecie inspirując się, poznając i ucząc empatycznych podejść do zwierząt.

Łączy zagadnienia z zakresu metod i dziedzin, takich jak Tellington TTouch, Canine Flow, Trust Technique, mindfulness, świadomy oddech i medytacja. Propaguje powiedzenie, że zawsze należy zacząć od siebie. Dopiero, gdy podejmiemy wyzwanie zajrzenia we własne wnętrze i zaprzyjaźnienia się z samym sobą, zmieni się i nasz pies, a co za tym idzie – cała nasza relacja ulegnie pogłębieniu i rozkwitowi. Facebook  autorki. 

 

Sprawdź program Festiwalu Wibracje 2020.

 

Festiwal Wibracje